niedziela, 4 września 2022

Kobyłeckie adresy grupy kobyłeckiej

 

Z wspomnień osób należących do grupy kobyłeckiej wynika, że były dwa miejsca spotkań grupy w Kobyłce.

Pierwszym był dom poety Swena Czachorowskiego, który przeprowadził się do Kobyłki w 1947 r. Mieszkał tu najpierw z matką, a potem z żoną Hanną Wolską do około 1955 r.

         „Swen (…) mieszkał z matką staruszką w Kobyłce, w niedużym mieszkanku z obszerną krytą werandą, która latem znakomicie powiększała przestrzeń mieszkalną. Do Kobyłki jechało się z Dworca Wileńskiego na Pradze. (…) U Swena były zniszczone, ale stylowe meble, stare, porcelanowe filiżanki, jakieś precjoza z alabastru – słowem troszkę przedmiotów zbytku dziwnym sposobem ocalałych czy wyniesionych z Powstania. Zasiadało się na kanapce i fotelach przy herbacie, bo unrrowskie dostawy kawy neski jakoś się pokończyły.”

Hanna Kirchner, „Miron. Wspomnienia o poecie”, wyd. Tenten; wspomnienie Teresy Chabowskiej-Brykalskiej, str. 97

       „W Warszawie nie było mieszkań, więc Swen wynajął mieszkanie w Kobyłce. Jego mama zajmowała kuchnię, on pokoiczek, do którego przylegała oszklona weranda. Podmieszkiwałem tam z Mironem w latach 1947-1948. Były tam regały z nieoheblowanych desek, zbite na chama, przykryte bieżnikami. Jeden z regałów zajmowała duma Swena: filiżanki, każda inna, cudeńka, przywiezione z Krakowa. Piło się w nich herbatę.”

Tadeusz Sobolewski „Człowiek Miron”, wyd. Znak; wspomnienie Lecha Emfazego Stefańskiego, str. 229

       „Podobnie jak później u Mirona, w mieszkaniu Swena specyficzny nastrój robiły postaci drewnianych świątków, bukiety schnących ziół i polnych kwiatów, a przez okna widać było ogródek i dawny lasek, w którym teraz powstało jedno z podwarszawskich letnisk.” 

Hanna Kirchner, „Miron. Wspomnienia o poecie”, wyd. Tenten; wspomnienie Stanisława Prószyńskiego, s. 36 

Gdzie znajdował się dom z werandą Swena Czachorowskiego? Wystawa w Muzeum Woli „Białoszewski nieosobny”, którą opisywałam w poprzednim poście, daje dokładną odpowiedź na to pytanie.

Dom ten mieścił się na Stefanówce. Dokładny adres to ul. Żwirki i Wigury 9 m. 2, co potwierdza kartka pocztowa tak zaadresowana, wysłana przez Mirona Białoszewskiego do Swena z Krakowa, którą zobaczyć można w wolskim muzeum.

Kartka pocztowa prezentowana na wystawie "Białoszewski nieosobny" w Muzeum Woli


Dziś na ul. Żwirki i Wigury jest chyba inna numeracja domów, niż ta z lat 40/50-tych i nie ma starego domu z werandą. 

 Drugim miejscem spotkań grupy kobyłeckiej był dom Ireny Prudil i Jerzego Grygolunasa.

           W Kobyłce mieszkała teraz również Irena Prudil, która wyszła za mąż za Jerzego Grygolunasa także poetę, chociaż niższego lotu (później jednego z twórców Festiwali Piosenki w Opolu) – jego rodzice mieszkali w Kobyłce, po drugiej stronie torów kolejowych.”  

Hanna Kirchner, „Miron. Wspomnienia o poecie”, wyd. Tenten; wspomnienie Stanisława Prószyńskiego s. 37 

           „Dom nasz stał w kolonii inteligencji kijowskiej, która po rewolucji w Rosji wróciła do Polski. Naokoło były glinianki. Łapaliśmy w nich raki. Ku zgorszeniu miejscowej ludności, w szortach i kostiumach kąpielowych chodziliśmy pływać.”

Hanna Kirchner, „Miron. Wspomnienia o poecie”, wyd. Tenten; wspomnienie Ireny Prudil, s. 78

Irena Prudil wspominała, że w jej domu odbywały się wieczory poetyckie, podczas których Miron Białoszewski czytał swoje wiersze, a przysłuchiwał się temu m.in. Artur Sandauer, który w przyszłości zostanie redaktorem debiutanckiego tomiku wierszy poety.

            „(…) Ogród pachniał kwiatami i owocami, a dom świeżą pastą do podłogi. Weszliśmy na piętro i w pokoju z tarasem, za którym już szarzało, Miron zaczął czytać swoje wiersze. Pan Artur marszczył krzaczaste brwi, czasem niskim głosem, chrząkając, pytał o słowa, których nie dosłyszał. (…). Potem prosił o rękopisy.  (…) Wysokie brzozy ogrodu kobyłkowskiego i stare mury domu w zimie słyszały przez te lata wiele dyskusji literackich, teatralnych i politycznych.”

Hanna Kirchner, „Miron. Wspomnienia o poecie”, wyd. Tenten; wspomnienie Ireny Prudil, s. 77 i 78

We wspomnieniach Ireny Prudil znaleźć można jeszcze taką ciekawostkę z czasów spotkań grupy kobyłeckiej, związaną z jej domem w Kobyłce oraz z rysunkami namalowanymi przez Hannę Wolską – śpiewaczkę i plastyczkę, żonę Swena Czachorowskiego.

          „Na drzwiach naszego pokoju w Kobyłce szły profilowo, połówkami, fioletowosrebrne Egipcjanki autorstwa Hani. Do dzisiaj te drzwi nie są na szczęście odnowione.

Miron po powrocie z Egiptu zapytał: - Te Hani portrety faraonek są jeszcze na wnękach drzwi w Kobyłce?  – Są, są – odpowiadam zadowolona, że dziadek, który sam mieszka w domu, nie miał pomysłu zamalować.  – O, to dłużej niż gołąb Picassa w warszawskim mieszkaniu – powiedział jakby ucieszony.”  

Hanna Kirchner, „Miron. Wspomnienia o poecie”, wyd. Tenten; wspomnienie Ireny Prudil, s. 79

Dom Ireny Prudil i Jerzego Grygolunasa znajdował się pod drugiej stronie torów kolejowych w stosunku do domu Swena Czachorowskiego, który mieścił się na Stefanówce. Irena Prudil wspomina również „kolonię inteligencji kijowskiej” oraz glinianki dookoła. W książce Hanny Kirchner „Miron. Wspomnienia o poecie” zamieszczone jest poniższe zdjęcie, na którym widać fragment tego domu. Mi skojarzył się on ze - zburzonym niedawno - domem na ul. Antoniego Orszagha, niedaleko budynku poczty, ale czy to rzeczywiście to miejsce?   

Zdjęcie zamieszczone w książce Hanny Kirchner, „Miron. Wspomnienia o poecie”, wyd. Tenten 1996, str. 77


piątek, 2 września 2022

Grupa kobyłecka – nie tylko Miron

Grupa kobyłecka czy inaczej Szufladowcy z Kobyłki kojarzona jest najbardziej z osobą Mirona Białoszewskiego. Tymczasem grupa skupiała wielu młodych literatów, malarzy, krytyków literackich, twórców teatralnych czy muzyków. Wśród nich m.in. Swena Czachorowskiego, Bogusława Choińskiego, Lecha Emfazego Stefańskiego, Irenę Prudil, Jerzego Grygolunasa, Stanisława Prószyńskiego, Ludwika Heringa, Ludmiłę Murawską. 

 

Ich spotkania, dyskusje, wieczory poetyckie przypadły na lata 50-te, początek lat 60-tych i miały miejsce w Kobyłce: w domu Swena Czachorowskiego oraz u Ireny Prudil i jej męża Jerzego Grygolunasa, a także w Zielonce, gdzie mieszkał Bogusław Choiński i jego żona Teresa Chabowska – Brykalska.   

 

Większość z tych postaci oraz ich artystyczne dokonania pozostają w cieniu autora „Pamiętnika z powstania warszawskiego”, choć były to osobowości oryginalne, twórcze, mogące pochwalić się ciekawym dorobkiem, wartym przypomnienia.

 

Zacznijmy od ówczesnych mieszkańców Kobyłki - Ireny Prudil i Jerzego Grygolunasa. Ona była autorką wierszy, opowiadań dla dzieci i młodzieży oraz słów do piosenek. Chyba najbardziej znana piosenka autorstwa Ireny Prudil to nastrojowy „Kot Teofil”. Ta piosenka, w wykonaniu Karela Gotta, zdobyła III nagrodę na Festiwalu w Sopocie w 1962 r. Później piosenkę włączyła do swojego repertuaru Sława Przybylska. Z kolei, Jerzy Grygolunas, dziennikarz i autor reportaży, pracował w polskim radio. Był jednym z pomysłodawców Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.  

 

Jeżeli chodzi o postaci Swena Czachorowskiego, Bogusława Choińskiego, Lecha Emfazego Stefańskiego, Stanisława Prószyńskiego, Ludwika Heringa i Ludmiły Murawskiej  tu z pomocą w przywracaniu pamięci o ich artystycznych dokonaniach przychodzi obecna (otwarta do 11 grudnia 2022 r.) wystawa w Muzeum Woli „Białoszewski nieosobny”. Wystawa jest poświęcona relacjom Mirona Białoszewskiego z innymi twórcami w ramach wspólnych przedsięwzięć artystycznych: Teatru na Tarczyńskiej, Teatru Osobnego oraz właśnie działalności grupy kobyłeckiej.  

https://muzeumwoli.muzeumwarszawy.pl/wp-content/uploads/sites/15/2022/06/BIALOSZEWSKI-NIEOSOBNY-kafelek-1.jpg
Plakat wystawy w Muzeum Woli


W Muzeum Woli przypomniana została postać Swena Czachorowskiego. Był on aktorem (ukończył studia  aktorskie, grał w zespole Juliusza Osterwy) i poetą, zaprzyjaźnionym z Mironem od czasów okupacji; utalentowany, wrażliwy i tragiczny (jego debiut literacki został przyćmiony przez wcześniejszy o dwa lata debiut Białoszewskiego; w latach 60-tych został ciężko pobity i do końca życia zmagał się z inwalidztwem z tego powodu). Na wystawie można zobaczyć m.in. egzemplarz poematu Czachorowskiego „Czerwony odpust”, przepisany na maszynie przez Lecha Emfazego Stefańskiego, który uratował wiersz przed unicestwieniem, zbierając strzępy rękopisu (jedynego egzemplarza), podartego przez autora w dramatycznych okolicznościach w 1953 r.  

Swen Czachorowski 1939 r. (autorstwo fot. nieznane) - fotografia prezentowana na wystawie "Białoszewski nieosobny" w Muzeum Woli


Artystą wielu talentów był również Bogusław Choiński. Tworzył fotogramy, abstrakcyjne kolaże. Ponadto, był autorem lub współautorem tekstów do wielu piosenek, przebojów lat 60 – tych, śpiewanych przez najbardziej popularnych artystów m.in.: „Pod papugami” z repertuaru Czesława Niemena, „Jedziemy autostopem”, którą śpiewała Karin Stanek, „Alabama” i „Do widzenia, Teddy” śpiewanych przez Ludmiłę Jakubczak czy „W siną dal” wykonywaną brawurowo przez Igę Cembrzyńska i Bohdana Łazukę.

 

Stanisław Prószyński był przyjacielem Mirona Białoszewskiego i Swena Czachorowskiego od czasów okupacji. Muzyk, kompozytor. Uczestniczył w spotkaniach grupy kobyłeckiej, a w późniejszym okresie komponował oprawę muzyczną do spektakli Teatru na Tarczyńskiej.


Na wystawie w Muzeum Woli wiele miejsca poświęcono też Lechowi Emfazemu Stefańskiemu. Był pisarzem, publicystą, scenarzystą, interesował się parapsychologią i hipnozą. To właśnie w jego mieszkaniu w Warszawie przy ul. Tarczyńskiej, w latach 50-tych działał awangardowy i eksperymentalny teatr, do którego teksty pisali Miron Białoszewski, Bogusław Choiński oraz sam Lech Emfazy Stefański. Stefański projektował również scenografię i rekwizyty do przedstawień wystawianych w Teatrze na Tarczyńskiej.  

Lalki ze spektaklu Teatru na Tarczyńskiej, wykonane przez Lecha Emfazego Stefańskiego 1957 r. - prezentowane na wystawie "Białoszewski nieosobny" w Muzeum Woli


Po zakończeniu działalności Teatru na Tarczyńskiej, Miron Białoszewski wraz z poetą, autorem opowiadań Ludwikiem Heringiem oraz jego siostrzenicą, malarką Ludmiłą Murawską stworzyli Teatr Osobny, oparty na założeniach umowności, skrótowości i groteski. W przedstawieniach, które wystawiane były w mieszkaniu Mirona Białoszewskiego w Warszawie, występowali często Miron i Ludmiła Murawska. Ludmiła tworzyła również scenografię do wielu spektakli. W późniejszym okresie namalowała cykl portretów sławnych postaci m.in. Jarosława Iwaszkiewicza, Józefa Czapskiego, Zofii Nałkowskiej. Jej wspomnienia zostały wydane w tomie „Wolność w łupinie orzecha”. Na wystawie "Białoszewski nieosobny" prezentowane są jej obrazy, w tym portret Mirona Białoszewskiego.