piątek, 30 grudnia 2022

Kobyłka w reportażach Mirona Białoszewskiego

Po Kobyłce w poezji Mirona Białoszewskiego i w jego prozie, teraz o Kobyłce w reportażach.

W 2022 r. został wydany zbiór reportaży poety, pisanych tuż po II wojnie światowej do gazet m.in. do „Wieczoru Warszawy” czy „Świata Młodych”, zatytułowany „Na każdym rogu ta sama truskawka 1946-1950”. Białoszewski pisze w nich głównie o codziennym życiu w zaczynającej się dopiero podnosić z gruzów Warszawie, ale nie tylko. W reportażach pojawiają się też przedmieścia i peryferie warszawskie, no i oczywiście Kobyłka, którą Miron Białoszewski znał z wizyt u mieszkających tu przyjaciół  - Swena Czachorowskiego i Ireny Prudil. 


 

Co zainteresowało Białoszewskiego w Kobyłce? Głównie piękny, stary, barokowy kościół, podziwiany podobno przez samego Napoleona i legenda jakoby cesarz podczas pobytu w Kobyłce, w drodze na Moskwę, podczas ulewy schronił się w dziupli drzewa - tu pojawia się jednak rozbieżność - według jednego reportażu była to dziupla w topoli, według drugiego - starej wierzbie :-). Inny z reportaży z czerwca 1949 r. poświęcił poeta szkole podstawowej w Kobyłce, opisując atmosferę ostatnich dni przed końcem roku szkolnego, przygotowania do egzaminów, imprezy pożegnalnej po rozdaniu świadectw oraz wakacji.

 

Wieczór 1948 nr 119 s. 4

Wieczór Warszawy 1947 nr 126 s. 3

Świat Młodych 1949 nr 20 s. 1

„(…) 27 czerwca przed szkołą w Kobyłce zbierze się 500 dzieci, które przychodzą się tu uczyć z całej okolicy. Przybędą również przedstawiciele różnych kół i stowarzyszeń kobyłkowskich, wiele matek i wiele ojców.

Po rozdaniu świadectw odbędzie się wielka impreza: żywe słowo, taniec, śpiew.

Jurek i Janek nie będą mieli chyba tremy. Bo jakże wyglądaliby wobec Tereni, która śmiało może zatańczyć kujawiaka przed całą Kobyłką.

(…)

Rodzice dzieci z Kobyłki to przeważnie robotnicy i urzędnicy kolejowi lub niezamożni rolnicy. Toteż szkoła pomaga swym uczniom. Codziennie wydaje się 123 obiady bezpłatnie.

Tymi dziećmi zajmie się szkoła również w czasie wakacji. Sześcioro jedzie na Śląsk. 70 dzieci zabierze się 1 lipca samochodami nad Bug do Rybienka – na cały miesiąc. Opłata sięga najwyżej 500 zł. Najwięcej jest jednak na liście dzieci, które nic nie zapłacą…

Imprezę tę organizuje wespół ze szkołą Towarzystwo Przyjaciół Dziecka.

Wszystkim uczniom z kobyłkowskiej szkoły życzymy szczęśliwych egzaminów i wesołych wakacji!”

                                                          

                                                                                   Miron Białoszewski „Świat Młodych” 1949, nr 20.