Autorem powyższej fotografii jest Henia Kobyłka. Korzystanie z niej jest dozwolone wyłącznie pod warunkiem
uprzedniego uzyskania zgody autora.
czwartek, 12 stycznia 2017
piątek, 6 stycznia 2017
"Biwak polowy we wsi Kobyłka". Historia Kobyłki.
Kobyłka była w swojej historii świadkiem bitew i przemarszów wojsk. Stary kościół w Kobyłce, najokazalszy i największy budynek w okolicy, często był w takich sytuacjach jedną z ofiar działań wojennych.
Tak było w 1794 roku podczas bitwy pod Kobyłką, gdy zniszczono wschodnią wieżę kościoła i w czasach wojen napoleońskich, gdy żołnierze armii Napoleona kwaterowali (podobno razem z końmi) we wnętrzu kościoła, dewastując je przy okazji.
Podczas powstania listopadowego również przechodziły przez Kobyłkę wojska, ale historia była łaskawsza; tym razem obyło się - chyba - bez większych strat dla kościoła.
W książce Mariana Brandysa "Koniec świata szwoleżerów" (bardzo polecam lekturę) jest wzmianka o "biwaku polowym we wsi Kobyłka" generała Tomasza Łubieńskiego, jednego z dowódców wojsk powstańczych podczas powstania listopadowego. Generał w liście do ojca, pisanym z Kobyłki dnia 11/12 lutego 1831 roku, po przekazaniu wieści z frontu i - jak pisze Marian Brandys - po drobiazgowych rozważaniach kuchenno - finansowych, "nieoczekiwanie przeskakuje w sferę ducha". Inspiracją do tego przeskoku był kościoł w Kobyłce.
Fragment z listu generała Tomasza Łubieńskiego:
"Byłem do dnia dzisiaj w kościele, jeszcze było prawie ciemno. Piękny duży kościół, z wyniosłem sklepieniem, zmrok w nim panujący, okoliczności chwili wszystko to do serca przemawiało. Przytem absolutna w nim panowała cisza, bo nikogo nie było oprócz jednego żołnierza przy konfesjonale. Nabożeństwo, z jakim się potem komunikował, dogłębnie mnie wzruszyło...".
Zdjęcia:
nr 1 ze strony http://www.trojca.org.pl
nr 2 z Wikipedii
Stary kościół w Kobyłce. |
Tak było w 1794 roku podczas bitwy pod Kobyłką, gdy zniszczono wschodnią wieżę kościoła i w czasach wojen napoleońskich, gdy żołnierze armii Napoleona kwaterowali (podobno razem z końmi) we wnętrzu kościoła, dewastując je przy okazji.
Podczas powstania listopadowego również przechodziły przez Kobyłkę wojska, ale historia była łaskawsza; tym razem obyło się - chyba - bez większych strat dla kościoła.
W książce Mariana Brandysa "Koniec świata szwoleżerów" (bardzo polecam lekturę) jest wzmianka o "biwaku polowym we wsi Kobyłka" generała Tomasza Łubieńskiego, jednego z dowódców wojsk powstańczych podczas powstania listopadowego. Generał w liście do ojca, pisanym z Kobyłki dnia 11/12 lutego 1831 roku, po przekazaniu wieści z frontu i - jak pisze Marian Brandys - po drobiazgowych rozważaniach kuchenno - finansowych, "nieoczekiwanie przeskakuje w sferę ducha". Inspiracją do tego przeskoku był kościoł w Kobyłce.
Fragment z listu generała Tomasza Łubieńskiego:
"Byłem do dnia dzisiaj w kościele, jeszcze było prawie ciemno. Piękny duży kościół, z wyniosłem sklepieniem, zmrok w nim panujący, okoliczności chwili wszystko to do serca przemawiało. Przytem absolutna w nim panowała cisza, bo nikogo nie było oprócz jednego żołnierza przy konfesjonale. Nabożeństwo, z jakim się potem komunikował, dogłębnie mnie wzruszyło...".
Gen. Tomasz Łubieński. |
Zdjęcia:
nr 1 ze strony http://www.trojca.org.pl
nr 2 z Wikipedii
Subskrybuj:
Posty (Atom)