"Z rontem marszałkowskim przez Warszawę (Zeznania oskarżonych z lat 1787 - 1794)" (opr. i wstęp Zofia Turska) to bardzo ciekawy zbiór protokołów zeznań oskarżonych o najróżniejsze występki mieszkańców Warszawy i okolic. Wśród nich jest też poniższy wątek kobyłkowski (z manufakturą pasów kontuszowych i jej ówczesnym właścicielem Szczepanem Filsjeanem w tle), pokazujący smutne realia ciężkiej, prawie że niewolniczej pracy w ówczesnych manufakturach.
Jakub Rembiński - terminator z manufaktury w Kobyłce, do której został oddany do pracy w wieku 11 lat, został oskarżony i osadzony w areszcie (gdzie na wejściu i wyjściu czekały go plagi - bicie oraz zatrudnienie przy robotach przymusowych) za to, że odszedł samowolnie z pracy w manufakturze. Sądząc po pytaniach przesłuchującego go instygatora (prokuratora) widać, że Szczepan Filsjean uważał, że to nie złe warunki pracy i niezasadne przedłużanie umowy terminatorskiej zmusiły Rembińskiego do ucieczki, a inicjatywa Paschalisa Jakubowicza (właściciela konkurencyjnej manufaktury pasów kontuszowych w Lipkowie pod Warszawą), który w ten sposób chciał ściągnąć do siebie doświadczonego pracownika.
Karta powyższa i poniższe zaczerpnięte z "Z rontem marszałkowskim przez Warszawę" opr. i wstęp Zofia Turska, PIW 1961 |